Niesamowitą dramaturgię miał wczorajszy mecz Stali w Dębicy, który na szczęście zakończył się dla nas happy endem. W meczu z Koroną straciliśmy bramkę w doliczonym czasie, a wczoraj zwycięstwo zapewniliśmy sobie tuż przed końcem meczu.
Mecze z Wisłoką mógł dla nas rozpocząć się rewelacyjnie, ale niestety po prezencie otrzymanym przez zawodnika gospodarzy Jakub Czelej pogubił się trochę i nie wykorzystał sytuacji. W odpowiedzi kontra gospodarzy, ale świetnie spisująca się dziś formacja obronna Stali w porę zażegnała zagrożenie. W 13 minucie kolejny strzał Wisłoki, jednak świetnie poradził sobie z nim bardzo dobrze spisujący się po raz kolejny w bramce Jakub Borusiński. W tej części spotkania zarysowała się optyczna przewaga Wisłoki, którzy przez większość czasu przebywali na naszej połowie. Jednak 3 minuty później Adam Zawieruch odbył samotny rajd i strzałemnie do obrony wyprowadził "niebiesko - żółtych" na prowadzenie. Po golu gra przeniosła się w środkową strefę boiska i obie drużyny bez bramkowego skutku raz po raz "kąsały" przeciwnika. W 35 minucie Zawierucha po raz kolejny strzelał na bramkę Wisłoki, jednak niestety wprost w bramkarza. Tuż przed końcem pierwszej części meczu Darek Cygan pięknie strzelał, jednak niestety tuż obok słupka.
Druga część meczu rozpoczęła się nerwowo z obu stron i byliśmy świadkami szarpanych ataków zarówno Wisłoki jak i Stali Niestety w 50 minucie arbiter spotkania wskazał na "wapno" po faulu naszego bramkarza na jednym z zawodników gospodarzy i Damian Łanucha doprowadził do wyrownania. Osiem minut później byliśmy świadkami niesamowitego zamieszania na polu karnym Wisłoki, kiedy to po dośrodkowaniu Krystiana Michalaka dwukrotnie strzelaliśmy prosto w bramkarza, a trzeci strzał minął niestety bramkę. W 78 minucie było groźnie pod naszą bramką, jednak świetnie odnalazł się Kuba Borusiński, który uchronił nas przed stratą bramki. W 84 minucie znów było groźnie, ale znów pewnie interweniował nasz bramkarz. W międzyczasie Stal miała kilka stałych fragmentów, które mogły przynieść zwycięską bramkę, jednak zabrakło może trochę szczęścia, a na pewno precyzji. Najlepsza z nich była w 87 minucie, kiedy to Kacper Nastałek potężnie strzelił z rzutu wolnego, a bramkarz Wisłoki z trudem sparował piłkę na rzut rożny. I kiedy w doliczonym czasie każdy myślał o tym, że spotkanie zakończy się podziałem punktów, były zawodnik Stali Dariusz Partyka, broniąc drużynę przed stratą bramki pomógł sobie na polu karnym ręką, decyzja sędziego mogła być tylko jedna - czerwona kartka i rzut karny dla Stali. Pewnym egzekutorem był kapitan drużyny Adrian Popiołek i ostatecznie ważne trzy punkty pojechały do Kraśnika.
Wisłoka Dębica - Stal Kraśnik 1:2
Bramki dla Stali: Zawierucha, Popiołek
Stal: Borusiński, Dyszy, Dwórzyński, Michala, Gajewski, Tadrowski (58' Misiak), Czelej, Bartoś (76' Pacocha), Popiołek, Cygan, Zawierucha (76' Nastałek).
Żółte kartki dla Stali: Gajewski, Cygan, Bartoś.
Autor: michalr
22 lat, bramkarz
19 lat, bramkarz
20 lat, bramkarz
23 lat, obrońca
21 lat, obrońca
20 lat, obrońca
27 lat, obrońca
21 lat, obrońca
22 lat, obrońca
22 lat, obrońca
20 lat, pomocnik
23 lat, pomocnik
20 lat, pomocnik
21 lat, pomocnik
23 lat, pomocnik
22 lat, pomocnik
20 lat, pomocnik
18 lat, pomocnik
18 lat, pomocnik
22 lat, pomocnik
32 lat, pomocnik
16 lat, pomocnik
15 lat, pomocnik
23 lat, pomocnik
24 lat, napastnik
19 lat, napastnik
22 lat, napastnik
21 lat, napastnik
26 lat, napastnik
21 lat, napastnik
24 lat, napastnik